Menu główne
Problem z rojami
niewiadomego pochodzenia w okresie późnego lata
Rójka zawsze przysparza
pszczelarzowi więcej pracy i jest zjawiskiem niepożądanym. Wynika to głównie z
tego powodu, że w rodzinie ubywa znaczna cześć najbardziej aktywnych pszczół.
Ponadto pszczoły rojowe zabierają ze sobą większe zapasy miodu. Rój najczęściej
ucieka, co jest dla pszczelarza dużą stratą.
Dla pszczół rójka jest sposobem na
zachowanie gatunku. Występuje ona z większą siłą w okresie bogactwa pyłku w
przyrodzie.
Na przełomie sierpnia i września 2021
roku w mojej pasiece pojawiły się trzy roje niewiadomego pochodzenia. Zdarzenia
takie występują niemal corocznie w pełni kwitnienia nawłoci. Ze względu na tak
późny okres rojowy zjawisko to jest bardzo interesujące i nie do końca jasne.
Szerzej pisał o późnych rojach w „Pasiece” (nr 4/2010) i w „Pszczelarstwie” (nr
3/2013).
Z
zasady rojów niewiadomego pochodzenia nie zasiedlam z obawy zawleczenia do
pasieki chorób i szkodników. Najczęściej takie roje, w czasie pogorszenia
pogody (deszcze), osypują się i zamierają. W pogodnym czasie pszczoły takie są
aktywniejsze i mogą błądzić między ulami. Celowe byłoby wówczas, w nielotnym
czasie, starannie je zebrać i pozbyć się z pasieki. Tym razem chciałem
sprawdzić czy przyczyną tak zakłóconego rytmu rozwojowego pszczelej rodziny nie
jest jej stan zdrowotny. Dlatego jedną rodzinę, z roczną oznakowaną matką,
osadziłem na trzech ramkach, w pewnym oddaleniu od uli, na okres kwarantanny
(Fot.1).
Fot. 1 Rój pierwszy
Matka zwarcie czerwiła, lecz czerw
kryty był rozstrzelony. Po trzech tygodniach od osadzenia stwierdziłem na
czerwiu obecność kiślicy (Fot.2). Była zatem konieczna
likwidacja tej rodziny.
Fot. 2 Czerw chory
Drugi rój był wyraźnie większy.
Próbował „wprosić się” do rodziny produkcyjnej. Część jego pszczół została potraktowana jako rabusie i ścięta przed wylotkiem
(Fot. 3).
Fot 3. Ścięta część roju
Być może niektóre pszczoły zostały
przyjęte. Większa jednak ich cześć ostatecznie osiadła na przedniej ścianie
korpusu (Fot. 4).
Fot. 4 Ocalała cześć roju
Obawiałem się, że te pszczoły mogą
rozlecieć się po ulach. Dlatego osadziłem je również na trzech ramkach na okres
kwarantanny. Do trzech tygodni matka (nieoznakowana) nie zaczerwiła. Uznałem to
za stan chorobowy matki i wymieniłem ją na roczną, czerwiącą matkę. Przedłużyłem zatem obserwację tego roju do czasu pojawienia
się czerwiu krytego.
Wnioski:
1. Jedną z
przyczyn zakłóconego rozwoju pszczelej rodziny może być jej stan chorobowy.
2. Osadzenie
takiego roju niesie duże prawdopodobieństwo zakażenia całej pasieki.
3. Wydaje
się, że chore rodziny ratują się ucieczką z chwilą pojawienia się większego
pożytku pyłkowego (kwitnienie nawłoci).
Michał Zawilak
Krzysztof Zawilak
Wrocław,
3.10.2021 r.